
Scena spektaklu Akt III, Wojskowe ćwiczenia zadawania śmierci Scena zbiorowa fot. Romano Martinis
Pamięć dziecka
“Gdy maluję obraz, proces powstawania regulowany jest jedną “wolą”, co w rezultacie nazywa się jednolitością formy, jednością i tak dalej.
Przy tworzeniu spektaklu teatralnego jest o wiele trudniej tę jedność zachować i utrzymać. Obrazy, pomysły związane z przestrzenią, ruchem, akcją napływają w czasie prób w takiej obfitości (duży wpływ na to mają działania indywidualne i “wola” aktorów), że trzeba dużej świadomości celu (który się ciągle gubi na horyzoncie), aby nie dać się ponieść wyobraźni, która w tym wypadku musi być silniej kontrolowana. Jest to o tyle jeszcze istotne, że w tym spektaklu nie istnieje tekst literacki (dramat pisany), do którego (…) można by znajdować odniesienia i który mógłby pomagać w “sterowaniu”. Rozważając te niebezpieczeństwa niemal morskiej wyprawy, mielizn i rozbić – odkryłem pewien system posługiwania się specjalną “busolą”. Otóż rekonstruując wspomnienia dzieciństwa (taki jest sens spektaklu), nie “piszemy” fabuły wedle wzorów znanych z literatury, fabuły opartej na ciągłości.
ZAŁOŻYŁEM, ŻE JEST TO NIEPRAWDA. A bardzo mi chodzi tu o prawdę, tzn. o taką strukturę, która nie będzie “cementowana”, “lutowana” stylistycznymi, formalnymi sosami, dodatkami i wtrętami. Ta rekonstrukcja wspomnień dzieciństwa ma zawierać tylko te momenty, obrazy, “klisze”, które
p a m i ę ć d z i e c k a zatrzymuje, dokonując wyboru w masie rzeczywistości, wyboru niezwykle istotnego (artystycznego), bo trafiającego nieomylnie w
p r a w d ę.
W dziecięcej pamięci zachowuje się zawsze tylko jedna cecha postaci, sytuacji, wypadków, miejsca i czasu.
…ojciec przyjeżdżający (na urlop) ciągle klnie i pakuje się…
…matka ciągle wyjeżdża i znika, potem: tęsknota…
Dla całego wspomnienia życia postaci utkwił mi w pamięci tylko jeden wyraz, jedna cecha.
…W tworzeniu spektaklu, w posuwaniu naprzód gry aktorskiej ta metoda jest ograniczeniem.
Wspaniałym! Jest tą wspomnianą “busolą”.
(Tadeusz Kantor, Wielopole, Wielopole , Wydawnictwo Literackie, Kraków – Wrocław 1984, s. 24)